Cieszę się ,że są osoby ,które czytają to co piszę i rozumieją wszystko, mimo iż nie piszę bezpośrednio. W moich wpisach sens jest ukryty między wierszami, nie pisze tu po to ,by ktokolwiek myślał ,że jest tu zawarty przekaz do niego. Piszę to co czuję , jest to moja forma wylania tego co siedzi w mojej głowie. Nie każdy chce mnie słuchać , nie wszyscy pojmują moje myśli, a ja po prostu chcę pozbyć się choć części natłoku myśli przelewając je w poszczególnych postach. W dalszym ciągu prowadzę życia obserwatora , dziwne rzeczy dzieją się dokoła mnie.. jedyne słowa , które na chwile obecną mi się nasuwają nie będą należeć do mnie ,ale do cholery "dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż mieści się wiele zła. I dziwne jest to, ze od tylu lat człowiekiem gardzi człowiek." Ten post zatytułowałam docenienie , kieruję go głownie do moich dwóch czytelniczek nie będę wymieniać z imienia ,jednak mam nadzieję ,że w trakcie czytania domyślą się,że to włąsnie o nich mowa. Jedna ostatnio dała mi ogromniastego kopa i otworzyła oczy ,a druga hm.. dla drugiej to ja chciałabym być właśnie takim pusherem. Znamy się już tyle lat ,ale to właśnie one w obecnej chwili idealnie uzupełniają się w moim "byciu konsekwentną" . Pierwsza pokazuję mi jak może wyglądać moje życie , po przejściu przez cierpienie ,zaś druga podtrzymuję bym czasem nie zawracała z prostej drogi na której jestem uświadamiając mi na bieżąco piekło w jakim byłam. Pamiętajmy ,że osoby stojące z boku widzą więcej niż my sami , z różnych powodów możemy nie dostrzegać tego co się dzieje , może po prostu jest nam tak łatwiej . Nie ukrywam ,że długo żyłam w strachu bojąc się podjąć odpowiednie kroki , zmotywowały mnie słowa " Czy będzie czego żałować?" trochę to trwało ,z każdej strony miał miejsce jakiś punkt , coś pękło .. nić się urwała. I strach zaczął się zmniejszać.. przestałam się bać ,że jak zostawię to co jest mi znane i pójdę w obce to koniecznie będę chciała zawrócić. Na chwilę obecną zostałam sama , z bagażem przykrych doświadczeń , nie zamierzam zmniejszać jego ciężaru , chcę z nim dojść do swojego docelowego miejsca , którym nie wiem jeszcze dokładnie co jest ,ale już na pewno nie będę zawracać tam gdzie nic się nie zmienia i wciąż jest to samo. W ten sposób z jednego bagażu zrobiły by się dwa ,albo i więcej a wtedy ,gdy miałabym wreszcie chęć odejścia , nie miałam bym siły udźwignąć tych ciężkich waliz. Zrobiłam coś ważnego dla siebie .. wziełam ten bagaż , nie przygotowałam się na tą drogę , jednak nie boję się napotkanych przeszkód. Wracając do tytułu , człowiek powinien doceniać wszystko przed stratą ,a nie dopiero po ,ale cóż ja sama wiem,że dużo rzeczy nie doceniałam i teraz staram się to robić.
Jest to bardzo ważne , naszą wdzięczność pokazujemy przez czyny ,nie przez słowa. Powiedzieć "coś" to żadna sztuka to są tylko słowa, każdy podchodzi do nich indywidualnie. Uważam ,że słowo "kocham" powinno jednoznacznie świadczyć również o docenieniu ,ale to nie słowo ma nas w tym przekonywać tylko czyny , które będą towarzyszyć temu słowu. Jeśli dziewczyna się zastanawia ,czy facet ją kocha? zaraz ,stop jak ona w ogóle może się nad tym zastanawiać. A jeśli ona się zastanawia czy go kocha? nie ma czegoś takiego? nad takimi rzeczami się nie zastanawia to się czuję. "Miłość jest jak wiatr nie widzę jej ,ale ją czuje". Powinniśmy cenić wszystko co jest nam dane , powinniśmy żyć tak jak chcemy , nie pozwalać zniszczyć komuś naszego szczęścia. Jeżeli chodzi o ludzi to otaczać się takimi którzy będą nas wspierać ,motywować dając im to samo. Niczego w życiu nie da się zaplanować , wszystko ma jakąś ukrytą przyczynę ,bo nic nie dzieję się bez powodu.