Powered By Blogger

wtorek, 29 stycznia 2013




 Próbuję odświeżyć w głowie dawno zapomniane przeze mnie rzeczy. Bezskutecznie! Moja głowa nie chce pamiętać tego do czego dążyłam , czego chciałam. Pewne rzeczy ,wcześniej istotne dla mnie zacierają się. Czekam na dzień w którym powiem , w końcu żyję tak jak chce! Kiedy byłam mała chciałam być jak najszybciej dorosła by móc być nie zależną , chciałam zarabiać pieniądze by móc kupić sobie to co chce, wychodzić z koleżankami ,bawić się, śmiać i wyciskać życie jak cytrynę . Sądziłam ,że nie będzie nikogo kto mógłby mnie w jakikolwiek sposób ograniczyć ,wtedy to właśnie rodzice sprawiali ,że czułam się jak pies w kojcu ,kagańcu na łańcuchu. Gdy udało mi się przekroczyć magiczną liczbę 18 nie wiele się zmieniło właściwie to myślałam,że tego dnia będą strzelać fajerwerki ,a to był dzień taki jak każdy jeden, taki sam jak te wcześniejsze i późniejsze. Maszerując między sklepami , mówiłam sobie ,że pewnego dnia mnie też będzie stać na wymarzone buty ,jeansy. Myślałam ,że jeśli będę ładnie wyglądać to będę szczęśliwa. W ten sposób narodził się mój zakupoholizm, w moich oczach jeszcze nigdy nie wyglądałam tak jakbym chciała.. Widzę ładny ciuch na dziewczynie i ona prezentuję się w tym zabójczo ,chcę go mieć .. mam! ale ja nie wyglądam w nim tak jak ona. Straszne jest moje własne wyobrażenie o sobie,a moja samoocena jest bliska zeru. Są dni kiedy cieszę się każdym szczegółem nie zapominam o takich dniach, być może na moje obecne nastawienie ma wpływ ta okropna zima. Ta straszna samotna zima. Cóż trzeba ten okres jakoś przebiedować , wiosną będzie na niebie więcej słońca i być może życie podaruje mi mnóstwo powodów do uśmiechu. Póki co za oknem jest -10 ,a w moim wnętrzu -30 , czekam na wiosnę w niej widzę nadzieję dla siebie. Ociepli się na zewnątrz ,a moje serce również wzrośnie o parę stopni celsjusza. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało Niech ktoś zafunduję mi bilet z mojej Syberii na Hawaje ,bo do wiosny zdążę chyba zamienić się w górę lodową podobną do tej ,która spowodowała zatonięcie Titanica.

niedziela, 27 stycznia 2013

Pomyślałam sobie ,że to chyba już najwyższy czas ,aby coś napisać. Nie chcę mi się .. straciłam ochotę , nie mam weny, nie wiem jak mam to nazwać. Od jakiegoś czasu mam tzw. "wyjebke na wszystko" może w końcu stało się to czego tak chciałam. Przez chociaż chwilę nie czuć nic, nie przejmować się , po prostu żyć,ale co to za życie? przez chwilę jest fajnie , potem znowu się coś sypnie , upadam , podnoszę się i znów jest fajnie ,potem upadam ,podnoszę się i tak w kółko :D fantastycznie , a gdzie ta stabilizacja? Tak wiem! nie ma czegoś takiego, a jak jest to na pewno nie na dłuższą metę. Będąc małą dziewczynką , zawsze chciałam być księżniczką , otóż czasem mam wrażenie ,że nią jestem.. nie zdecydowana , rozkapryszoną haha dąsającą się dziewczynką z koroną na głowie ;) Księżniczki nie robią nic , one nawet nie decydują o swoim życiu , mają wszystko podane na tacy , ich przyszłość z góry jest założona. Wyjdą za mąż za przystojnego księcia na białym rumaku ,będą mieszkać w wielkim zamku ,mieć dzieci itd.. a na końcu happy end :)  Jak przystało na każdą bajkę zanim dojdzie do tego szczęśliwego punktu kulminacyjnego musi wydarzyć się jakieś nieszczęście, wiec ja pragnę być otruta jabłkiem, ale niech mnie ten książę za szybko nie całuję , ponieważ chcę wrócić do żywych jak sama przemyśle swoje życie, jak inni zdążą o mnie zapomnieć,a ja nadrobię wszystkie nie przespane noce, czyli za jakieś 10lat . Tak wiem  idę na łatwiznę , jednak tak postępują księżniczki prawda?

poniedziałek, 21 stycznia 2013


 
Ja ratuję swoje myśli i ratuję swoje słowa,
nie chcę żyć tak jak wy wszyscy,
w takich samych, szarych domach,
każdy z was jest identyczny,
nie ma wątpliwości w głowach;

Życie to kilka chwil i mija w mgnieniu oka,
jeśli chcesz mi coś powiedzieć najpierw sam na siebie popatrz
i ZOBACZ JAK BARDZO NIE INTERESUJE MNIE TWOJE ZDANIE,
Twój bełkot mnie nie rusza, słyszę wciąż to samo gadanie

sobota, 19 stycznia 2013



Cieszę się niezmiernie z faktu ,iż wciąż mamy zimę.. dziś doszłam do wniosku ,że jestem jak jeden z tych słoików tzw. weków , bądź jak główna bohaterka piosenki Reni Jusis - Zakręcona :P Nawet teraz jak piszę ,to mam wciąż uczucie skręcenia. Staram się pisać , choć raz na tydzień , ale mogłabym to robić codziennie. Na krawędzi snu w dalszym ciągu nie narzekam na brak myśli ,które opóźniają dość skutecznie mój proces zasypiania. Myślę ,że gdybym codziennie przelewała myśli na posty to byłoby ciężko połapać się w tym o co mi tak naprawdę chodzi. Mam niesamowitą huśtawkę nastrojów, nie dzieję się to codziennie że jestem na różnych levelach nastroju  , jednak wolę mieć huśtawkę niż jeden nastrój  pt. " depresja gangstera " . Jak wyżej wspomniałam staram się pisać raz na tydzień, tak więc dziś miałam  zarys tego czym się podzielę z moim internetowym pamiętnikiem. Nie napiszę o tym co chciałam , ponieważ szukając ważnej kartki na studia , którą jak się okazało zgubiłam znalazłam kilka fantów z przeszłości. Będąc w drugiej klasie licealnej kupiłam sobie Cosmopolitan , jeszcze 3 lata temu namiętnie kupowałam to pismo .. tylko po to ,by nauczyć się sztuczek uwodzenia , poznania mapy męskiego ciała i pogłębienia swojej wiedzy na tematy typowo babskie. Zważywszy na mój opóźniony zapłon mniej więcej po 2 latach co daję nam 24 numery , zrozumiałam ,że ta gazeta to stek bzdur. Mierzenie ludzi jedną miarą ,a przecież każdy jest inny , każdy lubi co innego. Jedyne co w okazało się być pożytecznym w moim codziennym życiu to dołączony do grudniowego numeru w 2008roku kalendarz z pięknymi zdjęciami Anny Przybylskiej. Wypadł z mojej szafki mały czarny kalendarzyk zakopany pod stertą notatek, książek i innych dokumentów. Otworzyłam go i poczytałam swoje zapiski sprzed 5 lat. Czasami oglądając film umiemy przewidzieć scenariusz , mruczymy sobie pod nosem "po co ona tam wchodziła? przecież to było wiadome ,że ją zabiją, ja bym tam nie poszła"  takie odczucie miałam właśnie czytając swoje słowa przypisane danym dniom. Być może z perspektywy czasu mruczałam sobie pod nosem "jakaś ty głupiutka" , jednakże życie to nie jest film, nie zawsze da się przewidzieć spotykające nas sytuację, każda z nich jest po to by czegoś nas nauczyć. Dziwnie zareagowałam na słowa " Dziś będę z nim rozmawiać , nareszcie! tak dawno nie rozmawialiśmy. Tęsknie za nim ,ale nie długo się zobaczymy więc przetrwam" następnego dnia napisałam " Olał mnie , nie rozmawialiśmy ,przez cały dzień nie napisał do mnie ani jednego słowa - my loneliness is killing me" przez następne kilka dni wpisy były bardzo podobne ,aż do cytuję: " A wszystko było po to by rzucić mnie z wielkim hukiem i sprawić na sam koniec ,że czuję jakbym nie zasługiwała na miłość". Zaczynam obserwować siebie samą , moje uczucia trzymam w dłoni. Czasem wylatują mi między palcami i odrobina ich przenika tam gdzie nie ma. Nie chce się zastanawiać nad tym co robię źle i dlaczego każdy kolejny facet w moim życiu traktuje mnie tak samo, wiem tylko tyle ,że każdy z nich to wspomnienie , tak jak i ja jestem wspomnieniem dla nich czy dla wielu innych ludzi. Dla osób ,którzy znaczą dla mnie wiele pracuję na te wspomnienia , by ich myśl o mnie powodowała uśmiech i ciepło.

sobota, 12 stycznia 2013

Jestem tak towarzyską osobą ,że sobotni wieczór spędzam samotnie przy laptopie słuchając Taylor Swift , której wcześniej nienawidziłam popijając przy tym herbatę. Uciekam od myśli ,które za pewne dopadną mnie przed snem. Chętnie kupiłabym sobie bieżnię ,by biegać,a następnie zmęczyć się i usnąć jak małe dziecko. Nic nie wpływa korzystniej na sen niż zmęczenie po ciężkim treningu. Przez ostatnie dni byłam święcie przekonana ,że wiem co czuję i czego chcę. Myliłam się! dziś myślę ,że oszukałam samą siebie. Prawda jest taka ,że nie wiem czego chcę, nie wiem nawet co do kogo czuję. To wszystko jest takie pogmatwane. Mam jakieś pieprzone rozdwojenie jaźni , dopasowuję się do każdego ze światów ,a właśnie w takie samotne wieczory .. nie wiem ,który z tych światów jest tym prawdziwym i do którego należę JA , ta prawdziwa część mnie. Zagubiłam się gdzieś pomiędzy jedną podjęta decyzją ,a drugą. Czy znajdzie się osoba ,która mi powie kim jestem? bo ja sama tego nie wiem,. Mam na imię Monika , nie znam swojej osobowości i wiem tylko tyle ,że łatwo mnie zranić ,ale ja umiem wyrządzać ludziom większą krzywdę niż oni wyrządzają mi. Płaczę kilka razy w tygodniu z różnych powodów najczęściej tych samoistnie urojonych przeze mnie samą. Z nikim nie jestem szczera nawet z sobą samą. Boję się stanąć przed lustrem spojrzeć samej sobie głęboko w oczy i zapytać się siebie jaka jestem naprawdę? Nie umiem pokochać siebie samej , więc nie wymagam od innych ,by kochali mnie skoro ja sama nie wiem kim jest osoba mieszkająca w moim ciele.

niedziela, 6 stycznia 2013

part two



Wszystkie wspaniałe chwile , jakie się wydarzyły w 2012r. zostawię dla siebie , nie czuję potrzeby pisania o dobrych rzeczach ,bo wiem ,że będę o nich pamiętać. Nie zapominam o dobrych rzeczach NIGDY! ,za to o złych udaję mi się zapomnieć bardzo szybko. O nich chcę pisać ,żeby nie zapomnieć,a skoro podsumowałam od złej strony 2012r. Dziś chcę napisać swoją listę na 2013r.
Na 1 miejscu jest planowane od długiego czasu zdanie prawo jazdy , to musi być na 1 miejscu ,ponieważ w tym roku chce mieć to już za sobą. Wierzę ,że uda mi się :) czas odkurzyć swoje stare marzenia ,postawić je jako cele. Nie będę bała się swoich marzeń , chce mierzyć wysoko i dążyć do każdego wyznaczonego celu. Jeśli w tym roku mi się to nie uda ,to nic.. wiem,że nadejdzie taki dzień w którym wszystkie moje marzenia się spełnią. Nie mam pojęcia czy uda mi się przypomnieć wszystkie przestarzałe cele,ale pamiętam jedno. W 2009 roku miałam sen ,który długo był moją motywacją.



Sen był krótki ,ale na tyle wspaniały ,że obiecałam sobie ,że pewnego dnia to nie będzie sen ,a rzeczywistość. Obrazek powyżej przedstawia plaże w Tunezji tam właśnie się znajdowałam , biegałam po niej. Najpiękniejsze w tym śnie było to jak wyglądałam , miałam długie ciemne włosy , kolor skóry muśnięty słońcem , i ciało idealne jak z okładki odziane w czarne bikini. Jak mała dziewczynka bawiłam się w ganianego z falami, podskakiwałam , kręciłam wokół siebie. Towarzyszył temu uśmiech tak prawdziwy , byłam szczęśliwa tak jakbym znalazła swój własny raj na ziemi. Po przebudzeniu obrałam kierunek --> schudnąć za wszelką cele i wyglądać tak jak w tym śnie. Czy mi się to udało? jeszcze nie ,ale to tylko kwestia czasu. To najwyżej postawiony cel w tym roku.
Chcę na nowo pokochać pochłanianie wiedzy , czytać masę książek, poszerzać horyzonty. Zagłębiać się w historiach ludzi ,których życie pomoże mi w moim własnym. Chcę szukać i znajdować inspirację ,które nadadzą mojej egzystencji odpowiednich barw. A czego chcę tak naprawdę ?
To nie jest marzenie ,ani życzenie.. Boję się zakochać, boję się kochać ,mimo strachu przed cierpieniem chcę tego , bo to nadaje sens mojemu życiu. Chce KOCHAĆ i BYĆ KOCHANĄ , przez człowieka ,który nie jest EGOISTĄ! , który nie tylko będzie brał ,ale też dawał. Dla którego będę potrzebna jako osoba , która go zrozumie , pomoże , pocieszy , poprawi nastrój , pomilczy w razie potrzeby, popłaczę , pośmieje .. a ja będę mogła zrobić to samo, chcę być jego pędzlem , który będzie brał w swoje dłonie i różnymi kolorami malował nim każdy swój dzień, moja osoba będzie nadawać sens jego życiu ,a on będzie mojemu . Chcę być doceniana i chcę by ludzie dostrzegali moje wnętrze. Chcę sama znajdować powody do szczęścia i uśmiechu. Chcę mieć siłę by walczyć o siebie i o to na czym mi najbardziej zależy.  Chciałabym bardzo przestać przeżywać tak wszystko, każde niepowodzenie , przykrość jaką mi ktoś zadał,ale mam wrażenie ,że to jest wpisane w moją naturę. Jestem bardzo delikatną kobietą , robię złe rzeczy ,ale one mnie nie kształtują. To tak jakbym poszła do sklepu ukradła masę ciastek i oddała je głodnym dzieciom, robię coś źle ,ale to zawsze ma coś dobrego na celu. W tym roku postaram się nie reagować tak emocjonalnie na wszystko. ROKU 2013 OTWÓRZ MI OCZY ,bym widziała to czego nie widzą moje oczy zaślepione naiwnością. Niech mój wewnętrzny głos z nimi współpracuję i mówi mi wszystko, bym mogła odróżnić dobro od zła. 31 GRUDNIA 2013r. Chcę powiedzieć "TEN ROK BYŁ LEPSZY OD POPRZEDNIEGO"